Pierwszy dzień jesieni

 Witajcie kochani, 

dziś mamy pierwszy dzień jesieni. Na dworze liście złocą się i czerwienią. W ogrodzie pojawiły się ciepłe kolory, wrzosy otoczyły nas wszędzie dookoła i wszystko pięknie się prezentuje w promieniach słonecznych. Pogoda nas troszkę rozpieszcza bo jest długo ciepło i można godzinami spacerować po lesie i zbierać grzyby. W tym roku pogoda im dopisała. Mimo, że na dworze mamy przeróżne piękne barwy to w domach panują stonowane barwy. Ja osobiście kocham beże i szarości połączone z bielą i miejscami delikatnym różem. Uwielbiam ten czas bo wieczorami można relaksować się przy świeczkach, lampionikach i kominku. Jesienią wracam do mojego szydełkowania, szycia, i innych inspiracji. 

Uwielbiam usiąść w miękkim fotelu i zająć się moją twórczością.

Poniżej kilka zdjęć przytulnego domku jesienią. Miłego oglądania :-)

Pozdrawiam 

i do zobaczenia w następnym poście.

Babie lato

Witam wszystkich po dłuższej przerwie. Niestety przez cały wakacyjny czas nie było mnie w tych kątach, a szkoda bo czas wakacji to czas w naszych pięknych kolorowych bogatych w różne kwiaty i pachnących zieloną trawą pięknie rozpromienionych w promieniach słonecznych ogrodach, gdzie mamy nasze prywatne zacisze z dala od betonów, chodników i ulic i gwaru. Wiele z nas spędzało czas nad wodą, w górach czy nawet bardzo daleko od granic naszego domu. Jednak nawet jeśli jest nam tam dobrze to i tak chętnie wracamy do naszych ciepło urządzonych domów i pięknych ogrodów. Lato minęło jak zawsze bardzo szybko. Tak mało w naszym kraju jest ciepłych miesięcy, ale czas babiego lata i pięknej złotej jesieni jest moją ulubioną pora roku. Dni ogrzewane promieniami słonecznymi, błyszczące kolorowe liście spadające i szeleszczące jak spacerujemy. Wrzosy i dynie to kocham najbardziej i nie mogę zawsze się doczekać, aż w ogrodzie i w domu jest pełno dekoracji z tym motywem. Dodatkowo wiklinowe koszyki, które idealnie się razem komponują. 

I tradycyjnie chcąc zachować część lata na dłużej suszymy piękne, kolorowe kwiaty by cieszyły nasze oczy i rozweselały nasze domy w szare chłodne dni, jednocześnie przypominając nam o wakacjach.

Na dziś już wszystko. 

Zostawiam was z tą bogatą paletą kolorów by rozweselić się troszkę po odejściu lata.

Pozdrawiam

Niech ktoś zatrzyma czas.

     Witam Was cieplutko. Dawno mnie tutaj nie było. Kwiecień był zabieganym miesiącem i dopiero co się zaczynał, a już mamy maj. Na głowie miałam szybki wyjazd do stolicy,przeprowadzkę, zaczęłam staż i prace przed świąteczne. Nawet nie zauważyłam kiedy na drzewach pojawiły się liście. Dopiero w sobotę przed świętami przechodząc ulicą pełną kasztanowców ujrzałam, że są pełne liści i lada chwila zaczną kwitnąć. 
Myślałam, że w końcu czas trochę zwolni, ale ponownie zaczyna się nakręcać.

      Na święta jak co roku stworzyłam sama jakąś nową dekorację. Tym razem były to wianki i dużo przepiórczych jaj, a do tego dużo białych tulipanów.

 

Wiosenko ty nasza

        Wiosna...    to moja ulubiona pora roku. Po tych wszystkich szarościach, ciemnościach i smutnych krajobrazach w końcu wszystko znowu się budzi, nabiera życia i kolorów. Te pojedyncze pierwsze kwitnące kwiatki wydaje mi się, że sprawiają większy uśmiech na naszej twarzy, niż cały ogród w kwiatach latem. Mam nadzieję, że wiosna zagościła już u nas już na stałe. Uwielbiam to jak rano budzi mnie zaglądające w okno słoneczko. Grzechem jest siedzenie w czterech ścianach i nie skorzystania z wiosennego spacerku czy wypadu na rower. Między szarymi budynkami spotkać można kwitnące na biało drzewka, które przywołują nas swoim boskim zapachem. 

Bratki są tak pociesznymi kwiatkami... Wyglądają jakby się do nas uśmiechały.

Naprzeciw nowoczesności

    Mimo, iż czas nieubłaganie pędzi do przodu, a wraz z nim zmienia się nasze otoczenie na coraz to nowocześniejsze ja mam zamiłowanie do dawnego stylu angielskiego, francuskiego i skandynawskiego. Delikatna biel w połączeniu z beżem, szarością czy pastelami daje delikatny i ciepły efekt. 

Największą magię odgrywają te drobne dodatki.

I tak to się zaczęło...

                          

 

     Podziwiając od dłuższego czasu te wspaniałe dzieła wszystkich blogowiczek, gdzieś tam w duszy myślałam sobie, że też mogłabym mieć swoje miejsce, gdzie dzieliłabym się swoimi pomysłami. Długo zbierałam się do tego, ale w końcu za namową postanowiłam zaistnieć.

                                                              

   

     Od dzieciństwa interesowałam się dzierganiem, szyciem i wszystkim co mogłam sama stworzyć. Od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką własnej maszyny do szycia i nie czekając długo na okazję od razu musiałam ją wypróbować.

Teraz wszędzie możemy spotkać modne sówki, ja postanowiłam stworzyłam własną.